piątek, 27 marca 2009

"Gra o cos wiecej" cz. 5

Ok! mam wielka ochotę napisą cto opowiadanie, wiec prosze:





"Gra o coś wiecej"


cz. 5



z uwaga wpatrywałąm sie w kulę, jqak w telewizor, pokazano tam całe moje zycie. od nardzoin. dowiedziałam sie, że moji rodzice, czyli Kamaria i Baspef rozwiedli sie, gdy miałam roczek, a wałsnie wtedy miałąm sie uczyc czarów. widziałąm ich kłótnie, kto mnie zabierze, bo oboje mnie nadal kochali. moje oczy powoli napełniały sie łazmi, jak widziałąm co ze mna zrobili. za pomoca swoich czarów przenieśli mnie na apnfu. reszte już znałąm. zaadoptowała mnie pewna kobieta, kiniAA, kóra miałą juz córke, 1sakure1. lecz niestety, szybko mnie porzuciła. potem pracowałam jako modelka dla 1sakury1, lubiałysmy się. ona mnie fotografowała, a ja pozowałam. potem z nia straciłam kontakt, ale znalazła mnie nowa, to soma, i nastepna... i znowu tak samo... tak dorastałam. mimo tego, nigdy nie zdawałam sobie do końca sprawy, z emoje zycie jest smutne. sama sobie dałam radę, parcujac to jako sprzedawczyni, to jako kelnerka, i inne jeszcze miałąm prace. miałam przyjaciół, ale w miłosci tez nie bło zbyt duzo szcześćia. potem zrobiłam schronisko, zaadoptowałam trzy bolisie. i tak zyłam... ale przed tym do panfu przybyła kamaria, podiziwiałam ja... zawsze chciałam umieć czarować... raz nawet wydawało mi się, że kamaria przechodzi obok mojego domu, i ze chce zadzwonic, ale nie zrobiła tego... mozę sie baął, ze bedę na nią zła... a moze dowiedziałą sie ze Baspef przybywa do panfu, i że bede chciałą sie do niego, nie do niej przyłaczyc... i obrazy w kuli sie skonczyły. miałą mjuz szklanki w oczach. kamaria westchnełą i powiedziała:
-też to widziałąs, prawda? nie ma sensy, bym ci wszystko tłumaczyła, sama wszystko rozumiesz...
-Nie!-przerwałąm jej- nie rozumiem, czemu mnie tu pożuciliscie, czemu mnie tego wczesniej nie powiedziałąs, dlaczego... dlaczego ja oberwałąm za wasze kłótnie...!
-labiaczko, poczekaj...- ale już bło za późno. uciekłam z wieży nim zdołała mnie zatrzymac. przebiegłam chyba całe panfu. biegnac przez miasto spotkałam tamaki
-Hej labaiacz....
-zostaw mnie!!!-krzyknełam wyrywajac sie niej. otworzyła usta, ale nic nie powiedziałą. ale mnie to nie obchodizło! nic mnie nie obchodziło! moja "wędrówka" skończyła sie na plazy. na szczescie nikogo tam nie było. stanełam przed i morzem, wziełam garśc piachu, i nagle poczułąm wsobie ejszcze silniejszą złosc
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!- Krzyknełam i rzuciłam piachem w morze. z oczu zaczeły mi płynac łzy. usiadłam i zaczełam płakać. tak nie płakałam jeszce nigdy. moze plłakałam godzine, moze pół, a moze 10 minut, tego nie wiem. Gdy tam płakałam nic nie myśląc, nagle poczułam czyjaś ręke na swoi ramieniu. nawet sie nie odwróciłam. doskonale wiedziałam, kto to był...
-Zostaw mnie! już wolała bym nigdy nie mieć matki, niż mieć taka1- byc morze te słowa przebiły jej serce, ale mnie to wtedy nie obchodziło... no bo to miałą byc matka? dla mnie to była obca kobieta, która nie wiediząła, co to uczucia... Ona otworzyła usta, i wyglądała, jakby miała cos powiedziec, ale jej nie dałam
-Musze isć- powierdziałam i poszłam, tak właściwie, naprawdę musiałam isc. na szczeście do dżungli blisko z ży. byłam duzo wczęsniej, wiec oparłam sie o ściane i obserwowałąm ludzi kórzy się zbierali, nagle... ujrzałąm tabitka który gawedizł z... matymatykiem! zdębiałam!
-cześć- tabitek usmiechnoł sie. a był to piekny usmiech! matematyk tez obdarzył mnie usmiechem, ale nie tak pieknym. nie oceniac po wygladzie, nie oceniać po wyglądzie myślała.
-tez lunisz karty?
-nie, znaczy tak, znaczy...-co powiedzxiec? poza tym, tabitek wyglądał, jakby ciagle tylko grał w piłke i jeźdźił na deskorolce
-słyszałem od matymatyka, że bierziesz udział, i wygrałaś pierwszy mecz. gratuluje.
-dzieki- zarumieniłam sie. na szczęście zaraz rozległ sie dzownek:
-prosimy o zajmienie miejsc widzów i zawodników.
usiadłam.. tablica wyświetliła w co gramy, graliśmy w remika. fart!
wziełam do reki karty. były kiepskie...
to tyle, sorka ze tak mało, ale nie mozecie dalej czkeac, nie/ miłęj liektury