środa, 7 stycznia 2009

"kamienie z błota"

wczoraj mi się nie chciało dodawać więc dodam dzisiaj. oto obiecane opowiadanie:

"kamienie z błota"
z zanlezionego dziennika prehistorycznej pandy SmallPandy
pierwsza cześć hisotri
środa, 22 czerwca
-ach! ranek! ide na dwór mamo!- ,drogi dzienniczku, ten dzien zaczoł się jak zwykle. wstałam rano, gdy słońce było centymetr nad horysontem, poszłam na dwór. wielkie przestszenie błota zawsze mnie fascynowały, a jednocześnie czułam do nich wstręt. pobiegłam na pole błota gdzie wszystkie małe pandu się zawsze zpotykały i lepiły różne kształty w błota. ja się znikim nie spotykałam, bo nikt ze mną nie rozmawiał. uważali mnie za dziwaczke, bo bardziej niż oni (dużo bardziej) uwielbiałam się bawić błotem. no cóż, ż prawie, a nauczy się robić kamienie z błota! rozumiesz to, drogi dzienniczku? kamienie z błota. wszyscy mnie będa podziwiać! och, właśnie ten dzień, mimo że zaczoł się jak wszystkie, ptaki nie zaśpiewały mi przed hatką, słońce nie oświeciło mnie oślepiającym balskiem, dzisiejszy śnieg będzie niezwykły! bo dzis naucze się jako pierwsza robić kamienie z błota!
sobota, 25 czerwca
drogi dzienniczku, ten dzień był okropny! lepić kamienie nauczyłam się robić w czwartek, nie sobote, ale dzis chciałam to wszystkim pokazać. byłam pewna ze wszyscy pandą z podziwu! ale nikt, nikt nie wykazła podziwu. rtylko mrukneli że poco ich tu zaciagneła, zeby robić jakieś dziwne twarde błoto które nazwałam kamienie? no bo nikt wczesniej nie wiedział jak to się nazywa, te nazwe wymyśliłam ja! ale po co się męczyłam? po nic. ech...
poniedziałek, 27 czerwca
dziś jeszcze raz spubowałam zrobić podziw, bo wpadłam na super pomysł! mam zawsze narzeka że droga do naszej kochanej hatki z gliny jest cała w błocie, że wszystko jest w błocie! 2więc zaczełam robić takie długie kamienie które się nie zapdały w błocie i wyłożyłam z nich taką ściezke, ale mama powiedziała ze mam to zaraz zabrać, że te ostre kamienie będą ranić nasz łapki żenia! to całe robienie kamieni na nikim nie robi najmniejszego podziwu!!! ale jest bardzo fajne, fajniejsze od lepienia zamku, ale gdy patrze jak inne mamy chwalą inne małe pandy za zbudowanie wieży fajnegi ksztaży to coś mnie ściaska w żołądku, bo mnie mam za robienie kamieni nie chcwali, wrećz przeciwnie. nawet na mnie za to krzyczy! mam nadzieje że moje kamienie się na coś zdadza.
środa, 29 czerwca
mimo ze nikt tego nie chciał dalej robiłam kamienie. nawet udało mi się zrobić takie duże, ogromne, większe od nas kamienie! i jeszcze do nich przyczepiłam błotem mniejsze, tak ze da się na nie wspinać! ale tylko klika, bo że pandu powiedziały ze one śmiecą, i wyżuciły je nad wode, tam nigdy nikt się nie zapuszcza, podobnie jak na wulkan. według niektórych szamanów wulkan wybuchnie i zniszczy całe panfu! według innych to się stanie, ale wczesniej wszystkie pandu zgnią przez to, że błoto zacznie je wciągać. oczywiście, te kamienie są tam nadal ale boje tam się zapuszczać, bo podobno błoto jest tam bardziej wciągliwe, a jak się wejdzie w tą wode, czyli takie przeźroczyste błoto, tylko mniej gęste, to zginiesz! więc nie moge, już robić kamienie, nawet tyvch małych, bo podobno pandy się kaleczą o nie! to nie fer! w ogule przestane się już bawić błotem, to jest dla małych pand!!!
niedziela, 3 lipca
drogi dzienniczku, przepraszam ze tak dawno nie pisałam, ale na panfu zdazyło się coś strasznego! już wiem, dlaczego wszystkie pandu które się tam zapuszczał już nie wracały! tam żyje okropny stwór! ma białe futro z czarnymi łatkami! to coś pożera wszystkie pandy! i dlatego nie pisałam, bo uciekaliśmy, on potrafi z łatwością zniszczyć nasze hatki z błota! z kamienia by ni zburzył, a wszyscy odrzucili mój pomysł na budowanie hatek z kamienia!!!!! jesteśmy teraz ukryci w jamie pod wulkaniem. brr! ale tu jest strasznie! niktórych potworny stwór zjadł, a niektórzy ukryli się w dżundli w zarośliach, inni zakopywali się w błocie, ale zaden się nie wykopał! ale się boje! nie mam nic do roboty, bo nie ma tu żadnego błota, same kamienie! czyli ktoś pierwszy je wynalazł? smutno mi trochę. szamani mówią, że ten potwór tu zlazł, bo od dawna nikt nie chodził na wulkan, więc nie miał kogo pożerac! boje się! a jeśli mnie pożre? brrrrrr...
środa, 6 lipca
dużo pand zgineło. potwór znalazł naszą kryjówke, i nielicznym udało się cucieć. mi się udało. biegłam naprzód, a za mną wszystkie ocalałe pandy. los chciał, że biegnąc dotarliśmy nad wode. nie było ucieczki! zaczełam się wspinać na kamienie które tam wyrzucono, a wszystkie inne pandy za mną. było nas mało, lecz ledwo zdążyliśmy, i ledwo się zmieściliśmy. potwór już chciał zucić sie na wszystkie pandy stojące się na jednym z kamieni, gdy nagle zdazyło się coś, co od dawna przewidywali szamani. błoto zaczeło wciągac potwora! on się szamotał, ale to nic nid ało. błoto go wciągneło, i po godzinie zaczeł osie obniżać. w końcu całe znikło! na ziemi leżał ciało potwora! o rany!
piętek, 8 lipca
uznano mnie za bochatera! i słusznie. z kamienia wykuto mój pomnik, i postawiono nad jeziorem. nie było z czego budoawać chatek, więc zaczeliśmu budować drzewa z takich małych kuleczek, które wyczarowali szamamny! z tego wyrośnie takie drewno w zielonym czymś, takie porsotokąciki zielony, itp. nie mogę sie doczekać!żniejsze! potwór zostawiał po sobie wielkie ślady, podobne do naszych, ale większe! kiedy błoto czaseło się obniżać, w ostaniej chwili wziełam błto z tym śladem i zrobiłam z tego kamień!
ta opowiesć jest fikcyjną wersją teori pojawienia się kamienia z wielkim odciskiem. postacie nie są w żadne sposub powiązane z panadmi o tym samym nicku.
autor: panda labiaczka
autor dziennik: (fikcyjna) starożytna panda SmallPanda
co było potem?
ta opowiesć jest fikcyjną teoria pojwaienia sie na plazy łapki wykutej w kamieniu którą odnalazła panda Tamaki na początku myśleliśmy ze ślad zostawiły wielkie pandy zamieszkujące niegdyś panfu, lecz późnej ta sama panda Tamaki ze być moze slad zostawił potwór, którego sierść można zobaczyć w przedsionku zamku. moja teoria wyjaśnia skąd powstał ślad, być maże mała pdna zgubiła go na plaży, i tajemnice pomniku przed zamkiem. (zamek zbudowano po wykuciu w skale małej pandy) w mojej teori kiedyś na panfu było tylko błoto, nic więcej. jeśli któraś panda jeszcze czegoś nie rozumie z mojej teori, niech pyta wkomentaru, odpowiem na to pytanie.
do następnej opowiastki!

5 komentarzy:

Agusia9 pisze...

masz super opowiadania zawsze je czytam superoweeeeeeeee

Agusia9 pisze...

masz do odebrania nagrode na stronie www.panfulandiaagusi9.blogspot.pl

Anonimowy pisze...

Oooooooo Przepraszam że wcześniej tego nie zauważyłam co za niespodzianka..! Masz bardzo ciekawe opowiadania nie moge sie doczekać 3 części 'Gry o coś więcej"
Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Labiaczka!Masz super opowiadania i żaluję ,że wcześniej nie widziałam tego bloga!!!!!:)Będziesz miała wkrutce nagrodę na moim blogu!9gold award!:)za opowiadania!)Senter!www.calutki-o-panfu.blog.onet.pl

Anonimowy pisze...

JAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAKIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE TOOOOOOOOOOOOOO SŁOOOOOOOOOOOOOOODDDDDDKIIEEEEEEEEEEEEEEEEE ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !
Ciekawe opowiadanka, tylko jest jedna rzecz która mnie strasznie zraziła (wiesz, jak na 11-nasto latke powinnaś wiedzieć:
na poczatku zdania używa się duzych liter!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! OGÓLNIE ŚWIETNE <3 :3 ;D