"Titanic na panfu"
Przechadzłam sie po tarasie zamku zła jak nie wiem co! Jak zwykle byłam spłukana, a chciałam sobie kupić wystrzałową bluzke. Oparłam się o płot. W oczach innych znałąm już całą wyspe, ale ja wiedziałam ze jest jeszcze wiele tajemnic kryjących się w niej. chciałam iść do dyzkoteki zobaczyć, czy nie ma przypadkiem w tym tygodniu jakiejś imry, bo musiałam się rozerwać, ale usłyszałam za sobą chichot trzch największych plotkarek panfu. nie lubiałam ich, bo były nieznośne, uważały sie za królowe, i nikt inny ich nie obchoził. Wszystkie trzy miały złoty pakiet, i uważały że pandy bez niego są gorsze. Jedyną ich (w moich oczach) zaletą było to, że nie strajkowały o zniknięcie zp. Bo i po co? były tak pogate, ze mogły sobie sprawić wszystko! Najgorsza z nich nazywała się Bogata, miała blond włosy, na które zkładała zawsze czarny beret. Dzsiaj miała na sobie białą, przykrótkawą i z kapturem bluze, na której widzniał broktaowy napis "panfu" na biodrach małą mini ze złoconym paskiemm, a na nogach błyszczały czarne buty na obcasach. Kolor futerka miała żółty, lecz ona mówiła że jest złoty. Pozostałe jej przyjaciułki maiły na imie Aniani i jaskrawa. Ani (w skrócie Aniani) miała różowe, krótkie włosy, różwoą sukienke z falbanaki, i różowe butki z kokardkami. na włosach miała (z tego samego kompletu co buty i sukienke) opaske z kwiatkami. Futerko miała różowe jak jej włosy. Jaskrawa ubrana była podobnie jak Ani, są jednak różnicą, że kolor jej stroju był żółty, włosy czarne z grzywką (proste jak drut, a krótkie tak jak włosy Ani) a jej futerko miało kolor błękitny. Wszystkie trzy miały bogatych rodziców (bogata: genka /mama/ lumpik /tata, Aniani: monka /mama/ ciupek /tata/, Jakrawa: mima /mama/ sinko /tata/) ale bogata była najbogatsza. żadna z nich nie miała rodzeństwa, i całe trio mieszkało w różowych pałacach. Uważały się za najlepsze na panfu! Normalnie obok nich przechodziłam bez słowa, świadoma tego ze zaraz po tym zaczną plotkować o moich nie modnych ciuchach. Ale nawet jak się ubrałąm najpożoądniej jak umiałam, to i tak się wyśmiewały ze mnie! dlaczego? to z powodu moich grubych, krótkich, niesfornych niebieskich włosach. nie dało się ich przefarbować, choćbyś nie wiem co robił! ale ja je lubiłam. dziś chciałam tak samo przejść noe odzywająć się nawet, ale one mi nie dały.
- i co, twoja chatka jest już pełna łez, czy nie stac cię nawet na nie?- zaczepiła mnie Bogata
-??????????- o co jej chodzi???
-och, patrzcie, jest tak nie mądra, że nawet nie wie o co mi chodzi!- kto tu jest nie mądry? samo nauczenie jej że panfu jest wyspą trwało cały rok! (na początku myślała że panfu jest jej królestwem!)
-O co ci chodzi? twoja głupota wymyśliła sobie jakąś niestworzoną okazje?
-Tak, jest okazja, ale nie zmyślona. nie wiesz że panuf zbudowało największy i najomcnejszy statek na świecie?- żeczywiście, o tym nie wiedziałam, bo nie kupiłam wczoraj gazety, i nie zamieżałam tego ukrywać.
- nie, nie wiedziałam, ale dlaczego miałabym wylewać łzy?- powiedziałm twardo
-bo ten statek odpływa za tydzien, a bilet w pierwszej klasie kosztuje 5 000 000! No cóż, na to cie, raczej nie stać- tu popatrzyła z drwiacym usmieszkiem na mó budżet ( 256 zł)- Więc specjalnie dla ciebie zobaczyłam ile kosztuje bilet w trzeciej klasie! tylko 999 999!
-coooooooo?- wyrwało mi się, zanim sie ugryzłam w jęsyk!
-Chi chi chi chi!- Jaskrawa i Aniani zaczeły chichotać, a bogata uśmiechneła się drwiąco!
-Chyba możesz się pożegnać z zweiedzeniem reszty świata, skoro cię na to nie stac! z tego statka robią wilkie wydażenie, każda szanująca się panda powinna tam byc!- prychnełai razem ze swoim psiapsiułkami odeszła do swojej chatk zeby się spakować. Zaraz poleciałam do kiosku kupić gazete. Bogata miała racje w kążdym calu! Titanic (bo tak nazywał się ten statek) odpływał za tydzioeń, i stawał w ameryce. Musiałam tam pojechać! szybko znalazłam prace w salonie piękności, i to był błąd, bo bogata i jej przyjaciułki chodziły tam przynajmniej 3 razy dziennie! na początku odnosiłam sie do nich z szacunkiem, ale w końcu nie wytrzymałam, i żuciałam sie na nią. natychmiast zostałam zwolnina, muj budżet wnosił 1 250 zł, a zostało pieć dni. udało mi się na szczęsćie zatrudnić w restauracji, i tam zarobiłam 10 000 zł. po trzech dniach musiałam jednak odejść z pracy, bo ktoś o lepszym doswiadczeniu zajoł moje stanowisko. zostały dwa dni, a ja miałam 11 250 zł! na jeden dzien stałam się dj i zarobiłam (łącznie z napiwkami) 13 450 zł. tak więc w przed dzien wyjazdu titanica miałam 24 700 zł! dalsze prubowanie zarobienia wyznaczonej sumy nie miało sensu. w pięć godin przed odjazdem wybrałąm się na impre (jakąś, podżedną) bo nie miałam serca oglądać wyjazdu titanica. siedziałam tam i piłam orenżade, gdy nagle DJ oświadczył konkurs tancerski, a zwycięsca dostanie 1 000 000! to było to! moja szansa! byłam świetna w tańczeiu! zaczełam wywijać dziekie pląsy, a w śród zawodników nikt mi nie dorównywał! wygrałam! miałam teraz cztery godziny żeby się spakowac, wpechnełam wszystko do walizy, wzełam swoje bolisie i poleciałam jak strząła na statek! zdążyłam dosłownie w ostatniej chwili!
koniec części 1!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz